Garmin MTB Series
W roku 2016 w naszym Teamie wyraźnie wzrosło zainteresowanie jazdą na rowerach MTB. Po pierwsze otacza nas piękny, górzysty i bardzo różnorodny Trójmiejski Park Krajobrazowy. Po drugie stworzyliśmy klub na Stravie* gdzie tydzień w tydzień rywalizowaliśmy między sobą w trzech kategoriach: ilość km, najdłuższy przejazd, suma podjazdów. Wewnętrzna rywalizacja motywowała do działania. Kolejnym motywatorem na pewno były nowe sprzęty, które zastąpiły kilku, prawie kilkunastoletnie, wysłużone rowery. A błyszczący jeszcze lakier domagał się terenu!
Dojazdy do pracy po 12-20 km w jedną stronę i weekendowe wyrypy nabijały kolejne kilometry i metry w pionie. Stale pojawiające się PR-y (personal record) na segmentach w Stravie świadczyły o poprawiającej się formie naszego Teamu.
Podjęliśmy decyzję o udziale w bardzo popularnym w naszym regionie cyklu maratonów MTB: GARMIN MTB SERIES. 3 imprezy na przełomie września i października doskonale podsumowują sezon. Dla każdego z nas była to pierwsza w życiu takiego typu impreza i z wielkim zaciekawieniem podeszliśmy do tematu.
Ostatecznie wystartowaliśmy tylko w dwóch pierwszych wyścigach. Każda pętla „Garmina” miała około 26 km. Zawodnicy klasyfikowali się na dystansie MINI – 1 pętla, oraz MAXI – 2 pętle.
Pierwszy etap odbył się w Wejherowie. Piękny, ciepły i słoneczny dzień. Pierwszy start w cyklu, skutkował zajęciem ostatniej strefy startowej, przez co cały wyścig była przepychanka i zatory na zwężeniach. Trasa była dość „szybka” i twarda także jechało się bardzo przyjemnie 🙂
Drugi etap odbył się w Redzie. Przed wyścigiem kilka dni padał deszcz, a przed startem organizator ze względów bezpieczeństwa i pojawienia się dużej ilości błota, zmienił delikatnie trasę. Pętla była krótsza ale z większą sumą przewyższeń. „Garmin” z każdym etapem stopniuje trudność. Końcówka była tak rozmyta że jedyną opcją było przebrnąć przez błotko z rowerem na plecach. Takie warunki zawsze wywołują pozytywne reakcje wśród kolarzy górskich i mimo obklejonych rowerów, zadowolenie i uśmiechy można było zaobserwować na twarzy każdego uczestnika 🙂
Niestety nie udało nam się wystartować na finale cyklu, ale dwie wcześniejsze oceniamy bardzo pozytywnie. Pierwsze starty zawsze obfitują w wiele błędów logistycznych i przygotowawczych, na szczęście od razu udało się je przekuć we wnioski na przyszłość, które w przyszłym sezonie zaowocują jeszcze lepszymi wynikami!
Przyszłoroczny cykl już wpisany w kalendarze, a my kręcimy więcej i mocniej!
* Strava – portal dedykowany głównie dla rowerzystów. Coś na kształt endomondo.