Czy to już? Na zegarku 4 rano. Odsuwam zamek namiotu i wystawiam głowę. Pora już ruszyć, bo zaraz się zacznie. Gramolę się z ciepłego śpiwora. – O nie, tam jest jak w lodówce! – Wstawaj śpiochu, bo przegapisz! Zakładam warstwy ubrania, puchowe spodnie i kurtkę. Zabieram sprzęt i wychodzę. O świcie zwykle jest najzimniej. Na namiocie zebrał się szron, pomimo że mamy środek lipca. Ustawiam statyw w upatrzonym wcześniej miejscu i czekam. Na światło!
Miło się ogląda piękne zdjęcia z górskimi krajobrazami. Ale czy zastanawialiście się kiedyś, jak one powstały? Przecież, żeby być o danej porze dnia w tym konkretnym miejscu, dajmy na to na grani Besseggen w Norwegii, to trzeba po pierwsze tam pojechać. Po drugie wtaszczyć na górę kilogramy sprzętu, namiot i ekwipunek biwakowy, jedzenie, czasem także zapas wody. Po trzecie trzeba wybrać dobre miejsce, gdzie może powstać ciekawy kadr. Nie zawsze jest to komfortowa miejscówka do biwakowania. Bywa wietrznie, mokro, kamieniście i ze sporą ekspozycją. I po czwarte – musimy się przygotować na wielogodzinne obserwowanie otoczenia i czekanie na najlepszy moment, by nacisnąć spust. A najlepsze warunki są o wschodzie i zachodzie słońca. Nagrodą jest niezwykły spektakl natury. Kiedy słońce oświetla górskie szczyty na czerwono. Albo, gdy niebo przybiera barwy tak abstrakcyjnie nieprawdziwe, że stoisz z otwartą buzią, w ciszy i tylko patrzysz. Krajobraz zmienia się tak szybko. Na koniec zdajesz sobie sprawę, że najpiękniejszy był tylko przez ten jedną chwilę..
Nazywamy się Krystian Dżumak Fotografia.
Od ponad dziesięciu lat wracamy na norweskie szlaki, zawsze z aparatem w ręku.
Szczególnie cenimy sobie poczucie wolności, które daje allemannsretten – prawo do swobodnego biwakowania w Górach Skandynawii. Nasze zdjęcia znajdziecie na stronie https://www.dzumak.pl/krajobrazy/
Przetestujemy dla Was namiot Veig Pro III i nie będziemy go traktować ulgowo.
TEST NAMIOTU VEIG PRO III
Szukaliśmy w miarę lekkiego, wytrzymałego namiotu, który zapewni nam ochronę w różnych warunkach pogodowych. Takiego, który będzie naszą ostoją w górach oraz domem podczas odpoczynku na campingu. Nie może być zbyt mały. Bo my to w skrócie 2+pies+sprzęt. Postawiliśmy na Veig PRO III z kolekcji Profi. Waży 3,5 kg i jest przeznaczony optymalnie dla 2-3 osób. Oczywiście mogliśmy podejść do sprawy ascetycznie. Wybrać wersję mniejszą lub namiot z kolekcji ultralekkiej, ale po wielu biwakach w górach wiemy, że chcemy mieć fartuchy przeciwśnieżne i koniec!
Można sobie poradzić bez fartuchów, rozstawiając namiot w miejscu osłoniętym od wiatru lub zbudować murek z kamieni. Ale to nie będzie TO miejsce z fantastycznym widokiem na skalnej półce. I nie będzie to nocleg z widokiem na lodowiec, bo od niego zwykle wieje zimnem. A to kluczowa sprawa. Namiot Veig Pro III jako jedyny z oferty firmy Fjord Nansen posiada takie fartuchy. Można je przytwierdzić do podłoża szpilkami lub podwinąć, gdy nie są potrzebne. Przy większym wietrze dodatkowo obkładaliśmy fartuch kamieniami w kilku miejscach. Sprawdził się wyśmienicie. Punkt dla Was za fartuchy!
DOBRA OCHRONA TO PODSTAWA
Namiot musi być bezpiecznym, niezawodnym schronieniem. Ten jest wykonany z materiałów o wyższych parametrach wytrzymałości. I to widać. Tropik to Poliester Ripstop PU o wodoodporności rzędu 5000mm H2O a podłoga nylon PU 6000mm H2O. Wszystkie szwy tropiku są zalaminowane. Materiał w dotyku sprawia pozytywne wrażenie, nie jest zbyt cienki, wydaje się być solidny i dobrze wykończony. Doceniamy też odciągi w jaskrawym kolorze. Odróżniają się od podłoża, przez co trudniej o przypadkowe potknięcie. A tego byśmy nie chcieli doświadczyć w trudnym terenie. Stelaż wraz z oszpilowaniem wykonany z lekkiego duraluminium to kolejny atut tego namiotu. Doceni to każdy, kto na trekkingu dźwigał namiot przytroczony do plecaka. Nie mamy żadnych uwag co do staranności wykonania namiotu. Wszystkie szwy wyglądają na solidne, a zamki działają bez zarzutu. Dobra jakość tego produktu to też nasze bezpieczeństwo. Kolejny punkt dla Was!
ERGONOMIA NA 5
Co tu dużo mówić. My po prostu lubimy ten kształt. Iglo jest naszym zdaniem najlepszą konstrukcją namiotową. Veig Pro III posiada dwa duże przedsionki otwierane w przeciwnych kierunkach. Mogą służyć jako niezależne wejścia albo być podręcznym magazynem sprzętu biwakowego. Z jednej strony mieszczą się nawet dwa duże plecaki. Bardzo pozytywnie oceniamy możliwość całkowitego zwinięcia przedsionka do boku namiotu. To jakby otworzyć okno na oścież.
Wysokość sypialni pozwala osobie dorosłej usiąść na macie w wygodnej pozycji. Dla dwóch osób komfort poruszania się w środku jest w miarę dobry. Trzy szczupłe osoby to maksimum obłożenia. Dłuższe przebywanie w namiocie w takim składzie, na przykład podczas złej pogody, będzie wymagało sporej dozy wyrozumiałości i dobrego humoru. Nam namiot Veig Pro III służył w górach przez trzy tygodnie. Podczas odpoczynku na campingu powiększaliśmy powierzchnię użytkową, dokładając zadaszenie ORK II (w tym samym kolorze). Mieliśmy dzięki temu dodatkowo osłonięte miejsce do gotowania, na skrzynki z prowiantem, zmieściły tam również się dwa turystyczne krzesła i stolik.
W środku sypialni znajdziemy dwa rzędy kieszeni, które pomogą uporządkować najważniejsze drobiazgi. Praktyczną podwieszaną sakiewko-półkę. Możemy ją przestawiać dowolnie, korzystając z zaczepów. Znajdzie się też miejsce na przymocowanie dodatkowego oświetlenia. Namiot ma całkiem dobrą wentylację. Dwa otwory na szczycie tropiku plus dodatkowe okienka z siatki po obu stronach sypialni dobrze spełniają swoje zadanie. Okienka służą też jako moskitiera. Możemy je otworzyć, odsuwając dodatkowy zamek i zrolować zbędny materiał.
CZYLI W SUMIE…
Słowo „Veig” w języku norweskim odnosi się do wagi/zważony. Główną zaletą namiotu Veig Pro III zatem powinien być jego stosunkowo niewielki ciężar. Czy tak jest faktycznie? Trochę tak. Bo namiot ten oferuje kompromis pomiędzy dobrą jakością materiałów, które cieszą się zwiększoną wytrzymałością i jego wagą, która przez to, że namiot ma służyć w warunkach trudniejszych, to nie może nas zaskoczyć lekkością piórka. Jeżeli ma być konkretny i solidny superlekki już raczej nie będzie. Mamy tu wzmocniony tropik, dodatkowe fartuchy śnieżne, ale i lekki stelaż. No chyba, że zastosujemy do jego budowy inne materiały droższej technologii, ale wtedy cena namiotu na pewno nie będzie na tak przystępnym poziomie.
Jesteśmy bardzo zadowoleni z namiotu Veig Pro III. Daje naprawdę dobrą ochronę podczas trekkingu w górach. Sprawdzi się też podczas nocowania przy lodowcach, w pobliżu rzeki, na przestrzeniach otwartych i na plażach. Wszędzie tam, gdzie potrzebujemy dodatkowej osłony przed deszczem, wiatrem i chłodem. Jest też prosty i przyjazny w użytkowaniu.
Testowaliśmy namiot w rejonach górskich południowej Norwegii w lipcu. Kapryśne skandynawskie lato zaserwowało nam zmienną pogodę i temperatury od 3 do 20 stopni. Zdarzały się burze, siąpiące ponure dni, które spędzaliśmy w naszym namiocie i dni słoneczne na szlaku. Spaliśmy na plaży, przy lodowcowej rzece Doliny Jostedalen, na Płaskowyżu Hardangerwidda, w pobliżu lodowych jęzorów Folgefony, na skalnych półkach i kamienistych polach Jotunheimen. Polecamy namiot Veig Pro III wszystkim spragnionym przygody w terenie.
Namiot nie jest jedynym ważnym elementem biwakowego ekwipunku. Nie zapomnijcie też zapakować pozostałego sprzętu. Przyda się również szczypta zdrowego rozsądku. A przed wyruszeniem w góry, koniecznie sprawdźcie aktualną prognozę pogody.
Do zobaczenia na szlaku.
Tekst: Gosia Dżumak
Zdjęcia: Krystian Dżumak