Test – bielizna Merino w Szwecji

Test - bielizna Merino w Szwecji

Oto jak Piotrek, nasz pracownik, amator Adventure Racingu, musher w Polskim Związku Sportu Psich Zaprzęgów, opisuje swoje doświadczenie z bielizną serii Merino.

Pierwsze wrażenie

Od grudnia miałem możliwość testowania nowej bielizny Fjord Nansen zrobionej z mieszanki wełny Merino Schoeller’a, polipropylenu, poliamidu oraz elastanu. Pierwsze wrażenie: „ciepła jak diabli”, przyda się na zbliżającą się aktywną zimę. Pierwszy test jaki jej zafundowałem to 20 kilometrowa przebieżka po Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. W zestawie z kolejną nowością Fjorda, kurtką ALTA ULTRALIGHT oraz cienkimi spodniami Dobsom R-90 sprawdziła się bardzo dobrze. Przy temperaturze kilku stopni poniżej zera doskonale utrzymywała mój komfort termiczny na wysokim poziomie, mimo iż po kilkudziesięciu minutach nasiąknęła potem. Wróżyło to dobrze przed zbliżającymi się wyjazdami.

Test w skandynawskich klimatach

Na przełomie grudnia/stycznia wybrałem się na 10 dniową wycieczkę po Skandynawii. Pierwsze dni spędziłem na biegówkach w okolicy Norweskiego Lillehammer. Podczas dwóch dni pobytu w tym miejscu, spędziłem na szlakach ok. 8 godzin w formacie fast&light, a więc w zestawie z „naszym merynosem” znajdowały się jeszcze tylko wiatroszczelne cienkie spodnie oraz lekka kurtka z membraną Event. Podczas ruchu bielizna sprawdzała się świetnie, żadnych obtarć (czego się bardzo obawiałem w związku z moją budową ciała – płaskie szwy dają radę), a termika wzorcowa. Jedyne zimno jakie odczuwałem to podczas dłuższych postojów, co w temperaturze ok -10 ° C i ubiorze „na lekko” raczej dziwić nie powinno, ale widokami musiałem się nacieszyć czasami trochę dłużej.

 

Następnie po całodniowym tranzycie do środkowej Szwecji spędziłem drugą połowę wyjazdu na treningach psich zaprzęgów. Merynosa w zestawie z ocieplanymi spodniami oraz kurtką puchową używałem podczas kilku treningów oraz codziennego opiekowania się psami (polegające na karmieniu, masażu oraz wspólnej zabawie) przy temperaturach wahających się między +1 °C , a -15 °C (sic!). Na szlaku, mimo ok. 3-godzinnego stania na saniach, mrozy mi straszne nie były, a codzienne rytuały z psami nadal były przyjemnością. Co ważne, przez cały wyjazd bielizny Merino używałem przez ok. 7 dni bez możliwości wyprania. Zakładanie jej kolejny i kolejny dzień nie wiązało się z nieprzyjemnością związaną z brzydkimi zapachami.

 

Zwieńczeniem zimy i testów Merino Fjord Nansen były wyjazdy na Mistrzostwa Polski w Średniodystansowych wyścigach psich zaprzęgów w Bieszczadach (luty) oraz Mistrzostwa Świata długodystansowych (300km) wyścigach psów rasowych w Szwedzkiej Särnie (marzec) w roli handlera. W obu przypadkach używałem bielizny do pracy z psami o różnych porach i przy różnych temperaturach (zazwyczaj ujemnych). W Bieszczadach dodatkowo pojechałem na trening na dużych przewyższeniach pomagając psiakom, co przy tej górskiej trasie wymagało sporo wysiłku. Natomiast podczas zawodów w Szwecji, poza małymi przerwami, Merino towarzyszyło mi non stop. Ponadto stojąc kilka godzin na checkpoincie (w nocy i na otwartej przestrzeni) jako pierwsza warstwa z chyba stu, zachowywała się bardzo poprawnie i trzymała tak potrzebne wtedy ciepło.

Podsumowując

Bardzo chwalę sobie komfort termiczny jaki zapewnia Fjordowe Merino. Dodatkowo super eliminuje nieprzyjemne zapachy, nawet po kilku dniach użytkowania. Płaskie szwy nie obcierają, o co najbardziej się obawiałem. Po całym sezonie aktywności na legginsach widać ślady użytkowania w kroku w formie delikatnych przetarć i lekkiego pilingowania, natomiast koszulka wygląda jak nowa.

  • search